O tym, że jestem fanką wszelkich naturalnych dobroci - olejów, półproduktów itp., pewnie już wszystkie doskonale wiecie ;) Dzisiaj chciałabym Wam napisać o oleju z orzechów macadamia, z którym miałam styczność po raz pierwszy :) Szkoda, że w dniu robienia zdjęć było bardzo pochmuro i zdjęcia są szarawe, ale nic na to nie poradzę :(
Pierwszym, co zasługuje na uwagę, jest to, że producent umieścił na kartoniku informacje zarówno w języku polskim, jak i angielskim :) Sam kartonik prezentuje się estetycznie i zawiera wszelkie niezbędne informacje:
Buteleczka również jest estetyczna, choć niestety z czasem ulega to zmianie - etykieta nie wytrzymuje kontaktu z olejem, więc po dotknięciu butelki tłustymi dłońmi, robią się plamy. Obecnie moja buteleczka nie nadaje się już do pokazania :P Cieszy mnie obecność praktycznej pipetki (już raz się użerałam z pewnym olejem, który miał butelkę z kroplomierzem i to był koszmar, musiałam wyjąć dozownik), zdecydowanie ułatwia to aplikację. Tak jak być powinno, buteleczka wykonana jest z ciemnego szkła.
Producent zapewnia, że "olej ten cechuje praktycznie bezwonny, neutralny zapach oraz lekka konsystencja". Częściowo się z tym zgadzam, a częściowo nie. Zapach rzeczywiście jest bardzo delikatny, kojarzy mi się z orzechami włoskimi, wyczuwalny dopiero gdy przytknę nos do oleju, z dalszej odległości nic nie czuję :) Ale co do konsystencji mam mieszane odczucia - nie jest to najcięższy olej, z jakim się spotkałam, ale najlżejszy również nie jest. Jest dość gęsty i po aplikacji zostawia wyczuwalną warstwę.
Używałam go na kilka sposobów - moja obecna pielęgnacja twarzy nie ma w sobie miejsca na używanie oleju "solo", więc:
- bardzo dobrze się sprawdził w niewielkiej ilości (2 kropelki) pod krem na noc, potęgując jego nawilżające działanie
- bardzo chętnie dodawałam go do własnorobnych maseczek z glinki - opóźnia wysychanie maseczki, nawilża i odżywia skórę
- najlepiej sprawdził się na włosach - moje wysokoporki baaardzo go polubiły. Co ciekawe, mimo że klasycznie "olejuję" włosy ilością ok. 1-2 łyżek stołowych oleju (na spodek/do miseczki, maczam palce, rozcieram i nakładam), tak w przypadku tego oleju mogłam nałożyć nawet ok. 10 kropelek, rozetrzeć w dłoniach i zaaplikować, a i tak efekty były odczuwalne - włosy po umyciu bardziej nawilżone, błyszczące i wygładzone. Moje włosy polubiły go tak bardzo, że obecnie używam go już najczęściej w tym celu :) Należy jednak przykuć sporą uwagę do zmywania oleju z włosów, gdyż jak wspomniałam, nie należy do najlżejszych. Raz mi się niestety zdarzyło chodzić z niewyjściowymi włosami bo nie udało mi się go dokładnie zmyć.
Cena: 23,36 zł
Pojemność: 30 ml
Podoba mi się jego naturalność - nie zawiera konserwantów, sztucznych barwników, a nawet substancji zapachowych, to po prostu czysty olej 100% :) Jeżeli szukacie oleju macadamia, to tego bardzo przyjemnie się używa, więc mogę polecić ;)
W sklepie Ol'Vita (KLIK) znajdziecie również mnóstwo innych naturalnych olejów (i peelingów) - nawet takich, o których słyszałam pierwszy raz w życiu, w przyjemnych cenach - od 9 do 27 zł :)