Od jakiegoś czasu dużo chętniej sięgam po bronzery niż po róże :) Jakiś czas temu wpadła w moje ręce rozświetlająca pryzma Mariza.
Pryzma Mariza była zapakowana w folię ochronną (cała kasetka), więc mamy pewność, że nikt wcześniej jej nie ruszał ;) Opakowanie jest baaaardzo porządnie wykonane, a zatrzask mocny, na pewno nie otworzy się sam. W środku znajduje się małe lusterko, a także kolejna folia ochronna na samej pryzmie :)
Mamy do wyboru dwa kolory, mój to ten z prawej:
Pryzma ma przyjemną konsystencję - łatwo nabiera się na pędzel, nie pyli. Co ciekawe - miałam problem z nabraniem każdego koloru z osobna, przez co pigmentacja na swatchu wydaje się słaba, ale w praktyce spisuje się bardzo dobrze - wystarczająco, żeby widocznie podkreślić kości policzkowe, a nie zrobimy sobie krzywdy kolorem.
Trwałość pryzmy jest zależna od tego, jakiego użyjemy podkładu pod nią - gdy używałam tych trwalszych, trzymała się prawie cały dzień, lecz gdy używałam mniej trwałych podkładów - ścierała się razem z nimi.
Ogólnie jestem zadowolona z tej pryzmy, kolor po zmieszaniu jest faktycznie brązowy, raczej ciepły, rozświetlenie jest widoczne, ale drobinki nie są nachalne i nie wędrują po twarzy w ciągu dnia ;) Akurat ja często używam czegoś innego, więc nie korzystam z pryzmy codziennie - zależy, na co mam akurat ochotę :) Ale wydaje mi się bardzo wydajna, nie widzę jeszcze żadnego ubytku. Cena również jest korzystna. Polecam :)
Co prawda zdjęcie z prawej już widziałyście przy okazji recenzji podkładu Lirene, ale właśnie wtedy miałam na sobie pryzmę Mariza :)
Cena regularna: 13,60 zł, w promocji ok. 11 zł
Dostępność: konsultantki Mariza, można zamawiać u Pani Mirki pod adresem e-mail : awa753@op.pl
Strona internetowa do klubu Mariza i P. Mirki: >>klik<<
Obecny katalog można zobaczyć: TUTAJ
Miałyście coś z firmy Mariza? :)
Pryzma Mariza była zapakowana w folię ochronną (cała kasetka), więc mamy pewność, że nikt wcześniej jej nie ruszał ;) Opakowanie jest baaaardzo porządnie wykonane, a zatrzask mocny, na pewno nie otworzy się sam. W środku znajduje się małe lusterko, a także kolejna folia ochronna na samej pryzmie :)
Mamy do wyboru dwa kolory, mój to ten z prawej:
Pryzma ma przyjemną konsystencję - łatwo nabiera się na pędzel, nie pyli. Co ciekawe - miałam problem z nabraniem każdego koloru z osobna, przez co pigmentacja na swatchu wydaje się słaba, ale w praktyce spisuje się bardzo dobrze - wystarczająco, żeby widocznie podkreślić kości policzkowe, a nie zrobimy sobie krzywdy kolorem.
![]() | |
Po lewej widać folię ochronną, którą zabezpieczona była pryzma od nowości |
![]() |
Na tym zdjęciu po lewej dobrze widać połyskujące drobinki w słońcu |
![]() |
z lampą błyskową, każdy kolor z osobna |
![]() |
Od lewej: z lampą, bez lampy. Kolor po zmieszaniu. |
Co prawda zdjęcie z prawej już widziałyście przy okazji recenzji podkładu Lirene, ale właśnie wtedy miałam na sobie pryzmę Mariza :)
Cena regularna: 13,60 zł, w promocji ok. 11 zł
Dostępność: konsultantki Mariza, można zamawiać u Pani Mirki pod adresem e-mail : awa753@op.pl
Strona internetowa do klubu Mariza i P. Mirki: >>klik<<
Obecny katalog można zobaczyć: TUTAJ
Miałyście coś z firmy Mariza? :)