Przyznam szczerze, że po produkty Nivea sięgam raczej rzadko, ale któregoś razu skusiła mnie promocja, w której do szamponu Nivea odżywka była gratis - i tym oto sposobem zagościła u mnie odżywka nawilżająca Hydro Care. Chciałam wypróbować Long Repair, ze względu na wiele pozytywnych opinii, ale już zdążyła zniknąć z półek...
Odżywka znajduje się w typowym dla Nivea opakowaniu i stoi na zatrzasku, dzięki czemu może sobie spływać swobodnie ku dozownikowi. Łatwo wydobyć ją z opakowania, ale ze względu na gęstą konsystencję pod koniec na pewno będzie konieczna ingerencja nożyczek ;).
Odżywka ma przyjemny, choć nieco mdły zapach. Ostatnio ciągle używałam odżywek o zapachu intensywnym, owocowym/świeżym zapachu, więc ta kremowość była dla mnie sporą zmianą, ale szybko się przyzwyczaiłam. Nie utrzymuje się długo na włosach, na ogół dominuje jednak szampon.
Konsystencja odżywki jest gęsta i treściwa, nie spływa między palcami i łatwo się nakłada. Już po nałożeniu czuć, że włosy są przyjemnie "śliskie". Wystarczy nieduża ilość do pokrycia całych (nawet długich) włosów. Ja bardzo lubię to uczucie śliskości włosów po nałożeniu odżywki, wtedy już wiem, że włosy się łatwo rozczeszą - i tak właśnie jest. Trzymam odżywkę krótko, maksymalnie 5 minut, a efekt i tak zawsze mnie zadowala. Włosy łatwo się rozczesują (Tangle Teezer gładko po nich sunie), są wygładzone i ujarzmione, takie jak lubię. Ładnie błyszczą i wyglądają korzystnie. Odżywka nie obciążyła moich włosów, chociaż ja i tak muszę je myć codziennie.
Cena: 9,99 zł
Pojemność: 200 ml
Dostępność: większość drogerii
Plusy | Minusy |
|
|
Od odżywki oczekuję przede wszystkim, żeby ułatwiała rozczesywanie (moje włosy bez zastosowania odżywki są nie do rozczesania bez szarpania), wygładzała i ujarzmiała włosy. Ta spełnia moje oczekiwania całkowicie, a do tego włosy ładnie błyszczą i dobrze wyglądają, więc na pewno zagości u mnie ponownie! Skuszę się jednak jeszcze na wersję Long Repair. Podsumowując - dobra odżywka za niewielkie pieniądze :)