O tym podkładzie mogę powiedzieć bardzo wiele, na przykład dlatego, że obecnie mam otwarte jego... 3 tubki! Co prawda dwie są już na wyczerpaniu, a jedna prawie nietknięta, no ale tak jakoś wyszło ;) Aż nie chcę liczyć, ile wcześniej zostało zużytych. Co tu dużo mówić, w pewnym sensie jestem mu już wierna od dawna. Ale o tym za chwilę. Jakiś czas temu Maybelline zmieniło opakowanie - po lewej stronie stara wersja, po prawej nowa wersja. Technicznie rzecz biorąc nie widzę różnicy między podkładami.
Tubka przykuwa wzrok i jest estetyczna, ale... jest kompletnie nietrafionym pomysłem, przede wszystkim ze względu na konsystencję podkładu - jest on bardzo płynny, wręcz wycieka z tubki samoczynnie! Dlatego nigdy nie stawiam jej pionowo, zrobiłam to tylko do zdjęć, bo miałabym gwarantowany wyciek po każdym odkręceniu ;) Najlepiej trzymać tubki do góry nogami lub przynajmniej w pozycji leżącej... Mam nadzieję, że kiedyś Maybelline pomyśli nad lepszym rozwiązaniem - dobrze sprawdziłaby się pompka. To jest akurat potężny, uciążliwy minus.
Do zdjęcia powyżej musiałam wytrzeć opakowanie, bo niestety wszystko się jak zwykle rozlewało. Zapach jest typowo pudrowy, ani przyjemny, ani nieprzyjemny. Już po chwili od aplikacji się ulatnia i nie czuć go później. Konsystencja, jak już wspomniałam, zupełnie lejąca - to chyba najrzadszy podkład, jaki znam. To z jednej strony ułatwia aplikację i dokładne rozsmarowanie, a z drugiej jednak utrudnia wydobywanie z opakowania w taki sposób, by się nie pobrudzić i nie użyć nadmiaru. Na ogół nawet nie muszę ściskać tubki, by podkład samoczynnie wypłynął ;)
Szczerze nie widzę różnicy pomiędzy starą a nową wersją - odcień ten sam, trwałość jednakowa, konsystencja i zapach też... ;) Myślę, że zmiana dotyczyła przede wszystkim opakowania.
Wybaczcie zaczerwienioną twarz, ale posmarowałam się wczoraj na noc Brevoxylem i tak mnie jakoś zaczerwieniło ;)
Działanie oceniam bardzo pozytywnie - aplikacja trwa bardzo krótko dzięki konsystencji - nakładam podkład pędzlem typu flat top od firmy e.l.f., nie ma wtedy żadnych smug, podkład świetnie się rozsmarowuje i dobrze pokrywa pory, ale nie zbiera się w nich i nie odznacza.
Trwałość określam jako przeciętną - nie ściera się szybko, ale też nie uważam, że jest mistrzem trwałości. Jak wychodzę z domu około 6, a wracam około 17, to wyglądam już raczej niewyjściowo, choć podkład nadal jest obecny na buzi. Myślę, że najlepiej wygląda przez około 5-6 pierwszych godzin, a potem zaczyna się ścierać.
Wbrew wielu negatywnym opiniom w kwestii krycia, które czytałam na wizażu i blogach, uważam że kryje naprawdę dobrze - jak widać na zdjęciach, mam sporo blizn i przebarwień, a i akurat cera była zaczerwieniona, mimo to poradził sobie dobrze. Znam mocniej kryjące podkłady, ale na co dzień jest zupełnie w porządku. Używam go prawie codziennie, a mnie nie zapchał ;)
Podczas nakładania podkład jest zdecydowanie żółty (takie właśnie bardzo lubię ze względu na ich niwelowanie zaczerwienień i nadawanie świeżego wyglądu), ale niestety po jakimś czasie od aplikacji odrobinę ciemnieje i wpada w inne podtony (trochę pomarańczowe, trochę różowe, ciężko mi określić). Różnica nie jest duża, ale niestety podkład ciemnieje. Trochę też brudzi ubrania, szczególnie jasne, choć nie jest to regułą, zależy jak się akurat danego dnia ściera. Nie świeci się mocno, ale też nie matuje, ja zawsze odczuwam potrzebę przypudrowania go.
Plusy: niedrażniący zapach, konsystencja łatwa w rozprowadzeniu, lekki na co dzień, wydajny, przyjemnie kryje, nie robi efektu maski, nie zapycha mnie, cena, dostępność
Minusy: opakowanie (podkład wylewa się nadmiernie z tubki), trochę ciemnieje, może brudzić ubrania
Plusy/minusy: przeciętna trwałość, nie świeci się ani nie matuje
Cena: 27,29 zł w Rossmannie (ja kupuję zawsze w promocji za 19,99 zł)
Pojemność: 30 ml
Dostępność: tam, gdzie są szafy Maybelline, czyli dostępność bardzo dobra :)
Jak widać, podkład ma zarówno wady, jak i zalety. Za co go najbardziej lubię? Za to, że jest tani, wydajny, lekki na co dzień, wpada w żółte tony (przynajmniej na początku) i kryje w stopniu zadowalającym. Gdyby do tego zwiększyć jego trwałość, byłby chyba moim ideałem lub prawie ideałem ;) Ja na pewno będę go dalej kupować, choć może na razie lepiej zużyję zapasy ;)
![]() |
Po lewej stara wersja, po prawej nowa wersja! |
![]() |
Na swatchu i zdjęciu dolnym: Po lewej stara wersja, po prawej nowa wersja |
Po lewej stara wersja, po prawej nowa wersja |
![]() |
Bez podkładu, sam podkład, pełen makijaż (bez lampy) |
![]() |
Bez podkładu, sam podkład, pełen makijaż (z lampą) |
Działanie oceniam bardzo pozytywnie - aplikacja trwa bardzo krótko dzięki konsystencji - nakładam podkład pędzlem typu flat top od firmy e.l.f., nie ma wtedy żadnych smug, podkład świetnie się rozsmarowuje i dobrze pokrywa pory, ale nie zbiera się w nich i nie odznacza.
Trwałość określam jako przeciętną - nie ściera się szybko, ale też nie uważam, że jest mistrzem trwałości. Jak wychodzę z domu około 6, a wracam około 17, to wyglądam już raczej niewyjściowo, choć podkład nadal jest obecny na buzi. Myślę, że najlepiej wygląda przez około 5-6 pierwszych godzin, a potem zaczyna się ścierać.
Wbrew wielu negatywnym opiniom w kwestii krycia, które czytałam na wizażu i blogach, uważam że kryje naprawdę dobrze - jak widać na zdjęciach, mam sporo blizn i przebarwień, a i akurat cera była zaczerwieniona, mimo to poradził sobie dobrze. Znam mocniej kryjące podkłady, ale na co dzień jest zupełnie w porządku. Używam go prawie codziennie, a mnie nie zapchał ;)
Podczas nakładania podkład jest zdecydowanie żółty (takie właśnie bardzo lubię ze względu na ich niwelowanie zaczerwienień i nadawanie świeżego wyglądu), ale niestety po jakimś czasie od aplikacji odrobinę ciemnieje i wpada w inne podtony (trochę pomarańczowe, trochę różowe, ciężko mi określić). Różnica nie jest duża, ale niestety podkład ciemnieje. Trochę też brudzi ubrania, szczególnie jasne, choć nie jest to regułą, zależy jak się akurat danego dnia ściera. Nie świeci się mocno, ale też nie matuje, ja zawsze odczuwam potrzebę przypudrowania go.
Dodaję jeszcze zdjęcie porównawcze z innymi podkładami :)
Plusy: niedrażniący zapach, konsystencja łatwa w rozprowadzeniu, lekki na co dzień, wydajny, przyjemnie kryje, nie robi efektu maski, nie zapycha mnie, cena, dostępność
Minusy: opakowanie (podkład wylewa się nadmiernie z tubki), trochę ciemnieje, może brudzić ubrania
Plusy/minusy: przeciętna trwałość, nie świeci się ani nie matuje
Cena: 27,29 zł w Rossmannie (ja kupuję zawsze w promocji za 19,99 zł)
Pojemność: 30 ml
Dostępność: tam, gdzie są szafy Maybelline, czyli dostępność bardzo dobra :)
Jak widać, podkład ma zarówno wady, jak i zalety. Za co go najbardziej lubię? Za to, że jest tani, wydajny, lekki na co dzień, wpada w żółte tony (przynajmniej na początku) i kryje w stopniu zadowalającym. Gdyby do tego zwiększyć jego trwałość, byłby chyba moim ideałem lub prawie ideałem ;) Ja na pewno będę go dalej kupować, choć może na razie lepiej zużyję zapasy ;)