Żeby makijaż mineralny wyglądał idealnie, potrzebne są następujące elementy: właściwie dobrana formuła podkładu, zadbana skóra (pielęgnacja to podstawa!), dobre narzędzie oraz technika nakładania. Zaniedbanie nawet jednej z tych rzeczy może sprawić, że nie będziemy zadowolone z efektu końcowego. Pewnie już dobrze wiecie, że uwielbiam pędzle do makijażu i dziś opowiem Wam o jednym z nich - pędzlu kabuki firmy Earthnicity :)
Pędzel przyszedł wraz z etui, zapakowany w piękny, czarny woreczek ozdobny, który z kolei znajdował się w uroczej torebce zamykanej na rzep (nie psujemy kokardki, nie miałabym serca jej rozwiązać! :D). Całość naprawdę cieszy podczas rozpakowywania, a etui przyda się podczas transportu.
Pędzel ma wysokość około 8 cm, długość włosia to ok. 3,3 cm, a średnica włosia wynosi ok. 4 cm. Rączka jest plastikowa, ze złotą obwódką przy skuwce. Dzięki temu, że jest dłuższa niż w wielu innych pędzlach kabuki, bardzo wygodnie i pewnie trzyma się w dłoni. Z kolei podstawa jest na tyle szeroka (ok. 2,6 cm), że pędzel stoi stabilnie w pionie. Napisy się nie ścierają - próbowałam je nawet zdrapać i w żaden sposób mi się to nie udało. Całość jest wykonana porządnie i sprawia dobre wrażenie. Włosie jest syntetyczne, od nowości odstawał zaledwie jeden włosek, który ucięłam. Jest równo przycięte, w ładny zaokrąglony kształt.
Włosie jest baaaardzo milutkie w dotyku, więc używanie tego pędzla to czysta przyjemność. Zostały dobrze zrównoważone cechy takie jak gęstość i sprężystość. Pędzel jest na tyle gęsty i zwarty, że dobrze dozuje krycie (nie jest zbyt puchaty, by rozpraszać produkt lub zbyt wiotki), ale też na tyle sprężysty, że można nim łatwo pracować (nie jest zbyt sztywny, więc ładnie rozciera). Ma krótsze włosie od kabuki Sunshade Minerals i dzięki temu łatwiej się go używa (tamten jest bardziej wiotki). Jego wielkość jest optymalna, nie zaliczyłabym go ani do pędzli małych, ani dużych, coś pomiędzy. Dzięki temu jest bardzo uniwersalny! Zdarzało mi się podczas wykonywania jednego makijażu użyć go do podkładu mineralnego, pudru, różu i bronzera (gdy akurat nie chciałam brudzić czterech pędzli)! To zasługa właśnie tej optymalnej wielkości oraz kształtu kulki - jeżeli nabierzemy produkt na sam czubeczek, łatwo można go zaaplikować w precyzyjny sposób na niewielkim obszarze. Jeżeli obtoczymy pędzel bardziej, z każdej strony, łatwiej pokryć dużą powierzchnię twarzy, np. podkładem lub pudrem. Musiałam jedynie uważać na to, by dokładnie otrzeć pędzel o wierzch dłoni/czystą chusteczkę pomiędzy etapami, by pozbyć się całego pigmentu z włosia (żeby róż nie znalazł się tam, gdzie powinien być bronzer i na odwrót). Dzięki tej uniwersalności, sprawdzi się podczas wyjazdów lub leniwych dni, kiedy nie chce nam się myć gromadki pędzli ;). Szybkość pracy z pędzlem Earthnicity jest umiarkowana - z flat topami pracuje się nieco szybciej z uwagi na dużą powierzchnię styku pędzla z twarzą, z kolei Super Kabuki Lily Lolo aplikuje podkład szybciej, bo jest po prostu gigantem ;) ALE flat topem uzyskujemy nieco inny efekt, a Super Kabuki LL jest okrutnie podkładożerny. W pędzlu Earthnicity owszem, trzeba powachlować nieco dłużej, ale za to zużyjemy niewiele podkładu. Każde rozwiązanie ma swoje za i przeciw ;)

Jeżeli chodzi o aplikację podkładu mineralnego, pracuje się z pędzlem bardzo przyjemnie. Łatwo dozować ilość produktu oraz budować krycie. Nie wchłania też za dużo produktu (jak na przykład Lily Lolo). Jeżeli chcecie uzyskać mniejsze krycie - nakładajcie podkład ruchami okrężnymi, omiatającymi, rozcierając niewielką ilość podkładu na skórze. Natomiast jeżeli zależy Wam na ukryciu większych niedoskonałości, czy mocnego zaczerwienienia - sprawdzą się ruchy stemplująco-dociskające, wpracowujące podkład w skórę miejsce po miejscu. Również posiadaczki cechy suchej powinny bardziej stemplować twarz, żeby nie podnosić suchych skórek do góry (ruchy okrężne mogłyby je niepotrzebnie podkreślić). Wszystko zależy od tego, jakiego efektu potrzebujecie. Pamiętajcie również, by nakładać cienkie warstwy, zdecydowanie lepiej wyglądają dwie, a nawet trzy cienkie warstwy, niż jedna gruba. Jeżeli przesadzimy, może być ciężko uratować sytuację :) A stopniowanie efektu jest łatwe i wygodne. Nie można również zapominać o pielęgnacji - żaden podkład nie wygląda dobrze na zaniedbanej skórze, nawilżenie to podstawa! Podkłady mineralne lubią też mieć się do czego przyczepić, łatwo się je wtedy aplikuje, rozciera, makijaż wygląda ładniej (bardziej zdrowo, nie sucho) i jest trwalszy. Łatwiej jest też osiągnąć dobre krycie. Na dzień wybierzcie lekki krem, nie za tłusty i poczekajcie na jego wchłonięcie, ewentualnie ściągnijcie nadmiar chusteczką - inaczej podkład może zrobić plamy na skórze :) A jeżeli makijaż wygląda dla Was zbyt sucho i pudrowo, możecie go scalić na sam koniec mgiełką (woda termalna/hydrolat/tonik/mgiełka utrwalająca).
Pędzel kosztuje 80 zł w cenie regularnej i jest dostępny w sklepie Earthnicity (klik). Podobał mi się już od daaaawna i cieszę się, że go mam. To może wydawać się spory wydatek, ale dobry pędzel jest ważny w makijażu, a biorąc pod uwagę bardzo dobre wykonanie, cena jest uzasadniona. Wierzę, że posłuży mi przez kolejne lata!