Quantcast
Channel: BASIA-BLOG.pl
Viewing all articles
Browse latest Browse all 617

Znalazłam ideał :) Absolutnie genialny filtr do twarzy - Vichy Capital Soleil SPF50 matujący

$
0
0
Chyba każda osoba, która musi (lub po prostu chce, w trosce o swoją skórę) używać filtrów, spotyka na swojej drodze mnóstwo bubli, czasem ewentualnie trafi się coś "znośnego"... A tym razem trafiłam na absolutny ideał, który zagości u mnie na dłuuuugo :) Poznałam go dzięki Kindze (klik), od tamtej pory siedział gdzieś w mojej głowie, trochę zniechęcała mnie cena. W międzyczasie kupiłam Ziaję "matującą" (mhmmm, matującą tylko z nazwy), która okazała się absolutnym bublem (link do recenzji), potem używałam Bielendy, która była w porządku, ale nie bez wad, porównując do Vichy (link do recenzji). Tym razem post będzie pełen ochów i achów, ale uwierzcie mi, że nigdy nie sądziłam, że używanie tak wysokiego faktora może być... po prostu przyjemne ;) 

Jeżeli nadal myślicie (tak jak ja do niedawna), że SPF50 musi być gęsty, tłusty i bielący, to zapraszam do recenzji, a zapewniam, że obalę te mity dzięki Vichy!! :) Przy nim przekonałam się, że filtry da się lubić :)

Opakowanie niedawno przeszło metamorfozę i zmieniło szatę graficzną, obecnie kartonik wraz z wszelkimi niezbędnymi informacjami prezentuje się tak:










Zaś w środku znajduje się miękka tubka 50 ml, również w odnowionej szacie graficznej. Dozownik zwyczajny, z zatrzaskiem, bez udziwnień, sprawdza się bardzo dobrze.







W tym filtrze nawet zapach jest przyjemny ;) Słodkawy, uprzyjemnia aplikację, ale na szczęście nie trzyma się długo na twarzy, bo nie lubię jak mnie zapachy drażnią w ciągu dnia. Ma lekką konsytencję (jak na krem z filtrem, oczywiście) i łatwo się rozsmarowuje. Podczas rozsmarowywania trochę bieli, ale już po wklepaniu bielenie znika prawie całkowicie! Skóra jest naprawdę minimalnie jaśniejsza niż zwykle, co jest niemal niezauważalne. Specyficzną właściwością tego kremu jest to, że bardzo szybko zastyga na twarzy, więc trzeba się pospieszyć z aplikacją, żeby nie zostały białe smugi. Po sprawnym rozsmarowaniu i delikatnym wklepaniu nie ma po nim ani śladu, po prostu znika! :) Efekt jest naturalny, nie jest to mat typowy dla przypudrowanej twarzy, skóra wygląda po prostu zwyczajnie, jak zawsze bez makijażu. Naprawdę wielokrotnie zdarzyło mi się nałożyć na twarz TYLKO Vichy i wyjść tak do ludzi (bez żadnego przypudrowania, nałożenia podkładu itd.) i to jest jedyny filtr, z którym byłabym w stanie tak zrobić. Co jest jeszcze bardzo ważne, po zastygnięciu i odczekaniu chwilkę, twarz robi się w 100% sucha (nie wysuszona :P), bez absolutnie żadnej tłustości charakterystycznej dla innych kremów z filtrem. Na początku siedziałam i dosłownie dotykałam się po twarzy z wrażenia - nałożyłam filtr SPF50, a skóra sucha? Mało który krem na dzień sprawuje się równie dobrze! Nakładanie makijażu na Vichy zupełnie niczym się nie różni od nakładania go na gołą, oczyszczoną skórę twarzy, no po prostu bajka... Przy Bielendzie musiałam przypudrować twarz przed aplikacją podkładu (i po), żeby nie pływał, tutaj absolutnie nic takiego nie jest konieczne! Podkład, zarówno zwykły, jak i mineralny, trzyma się na nim świetnie, nawet cały dzień, czas ten nie jest ani trochę skrócony przez krem, tak jak to czasem bywa. Używam go od miesiąca (od początku listopada) i nie odnotowałam zapchania, raczej norma jak zawsze. W związku z tym jego charakterystycznym "wysychaniem" warto przed aplikacją wytrzeć dozownik - jeżeli zostaną jakieś resztki kremu, zaschną i zrobią się farfocle, które przy kolejnej aplikacji wędrują sobie po twarzy i trzeba je ściągać ;)

Cena może się wydawać wysoka - ja swój krem kupowałam za 44,49 zł w Aptece Gemini (obecnie nie jest dostępny, jest tylko SPF30), w sumie to dlatego, że na doz.pl jest od długiego czasu niedostępny (na doz kosztuje 54,95 zł). Mimo to, uważam że jest wart każdej złotówki! Po co wydawać kilka razy po 20 zł na filtry, które okazują się bublami i leżą nieużywane na półce, skoro można kupić raz a porządnie coś, co jest po prostu idealne! Na Ceneo (klik) można znaleźć Vichy od 39,90 zł (+ przesyłka)

Uwaga! Istnieje jeszcze wersja "aksamitna" (Capital Soleil Velvety Cream) - mam jego próbkę i sprawuje się zupełnie inaczej, nie wysycha do matu tak jak wersja, którą opisuję, więc miejcie to na uwadze podczas zamawiania/sprawdzania! Co prawda wersja aksamitna nie jest zła, ale nie kupiłabym jej, bo pozostawia na twarzy wyczuwalną warstwę, podczas gdy opisywana tu wersja matująca (Mattifying Face Fluid Dry Touch) wchłania się do sucha.

Cena: ok. 40-55 zł
Pojemność: 50 ml

Podsumowując, nigdy nie sądziłam, że używanie kremu z filtrem, w dodatku z tak wysokim faktorem, może być przyjemnością! Ma przyjemny zapach, a używanie go to czysta przyjemność - szybko wysycha na twarzy (pierwszy raz spotykam się z takim dziwnym efektem), więc należy się pospieszyć z aplikacją, żeby nie zostały smugi. Po zastygnięciu bielenie znika prawie całkowicie, a twarz jest zupełnie sucha, bez krzty tłustości, którą znam z innych kremów z filtrem :) Idealnie nadaje się pod makijaż - zarówno zwykły, jak i mineralny, a podkład na nim trzyma się dokładnie tyle, ile powinien, czas ten nie jest w żaden sposób skrócony. Nic na twarzy nie "pływa", świetnie nadaje się do samodzielnego użytku (nawet bez przypudrowania!!), ten filtr to po prostu ideał i nie zamierzam już szukać niczego innego :) Polecam w 100%

Viewing all articles
Browse latest Browse all 617

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]